Finisz

prace wykonane zostały przy użyciu gładzi polimerowej tzw. finiszu. Produkt ten, to powszechne narzędzie tzw.wykończeniówki, ostatniego etapu tworzenia domów, mieszkań, przestrzeni użytkowych i innych. W ostatnich kilku latach, niezależnie od pandemii, w mieście w którym żyję obserwuję gwałtowny boom mieszkaniowy. Niewielkie podwarszawskie miasto które już wcześniej należało do najgęściej zaludnionych w Polsce, zagęszcza się jeszcze bardziej. Zainteresowało mnie to jak długo taki proces może trwać, czy gdy zapełni się ostatni skrawek przestrzeni nastąpi koniec, przepełnienie, czy może jakiegoś rodzaju implozja.

Wydaje mi się że czasami w mniejszych miejscowościach dostrzec można rzeczy które w większych miastach ulegają rozmyciu, giną niezauważone w wyniku masy wszelkiego rodzaju spraw, wydarzeń, procesów, intensywności wielkomiejskiego życia. Proces powolnego ale konsekwentnego „dogęszczania” przestrzeni i tak już gęstej stał się dla mnie odbiciem dla szerszych zagadnień związanych ze współczesnym światem. Szeroko rozumiany nadmiar ( konsumpcji, informacji, emocji, uzależnień ) jest albo bezrefleksyjnie przyjmowany jako normalność albo z jakiegoś powodu trudno mu się przeciwstawić. Dla mnie rozwiązaniem stał się proces tworzenia tych prac, codzienne nakładanie cienkich warstw gładzi, następnie ich szlifowanie oraz nakrapianie płótna rozwodnioną masą szpachlową. Była to pewnego rodzaju intymna interakcja z tym wydawałoby się banalnym, nieciekawym materiałem – którego plastikowe opakowania – pozostawione puste wiadra z kolorowymi napisami widuję codziennie na ulicach miasta. Element medytacyjny, pewnego rodzaju asceza oraz powolność były tutaj istotne, wydźwięk pracy nie jest jednoznaczny, jest wynikiem wielu przeżyć, refleksji, emocji który przypadł na czas pandemii i związanej z nią izolacji. Końcowe czteroelementowe dzieło ma charakter reliefu, jest obrazem ale takim który wychodzi w przestrzeń.

„Finiszowi” towarzyszy seria prac o charakterze quasi-rysunkowym pt.”Wnętrza” oraz wideo „Długodystansowiec”.

„Wnętrza” to swego rodzaju suplement do „Finiszu”, prace te powstawały w międzyczasie, gdy główna praca schła i trzeba było czekać. Tu również użyłem gładzi szpachlowej, bardzo rozwodnionej. Tą „farbą” topowałem powierzchnię różnego rodzaju czarnych kartek papieru. Papier czasem wchłaniał farbę a czasem nie, wtedy pozostawała ona na powierzchni jak kałuża, dopóki sama nie wyschła. Metoda była za każdym razem niemal identyczna ale każdy rysunek wychodził inny. O ile białe, duże prace działają powierzchnią, wypukłością, są ciężkie to tutaj patrzenie, wpatrywanie się, prowadzi wgłąb, a tworzące się przypadkowo struktury nawiązują do świata mikro, mają prawie fotograficzną jakość, są próbą wejrzenia do środka, pseudonaukowego przebadania „natury rzeczy”.

„Długodystansowiec” to praca wideo w której biegacz biegnie ale nie posuwa się naprzód, wraca wciąż do punktu wyjścia. Dopiero dźwięk przejeżdżającego samochodu wydłuża perspektywę obrazu, częściowo ratuje biegacza od wykonywania syzyfowej pracy, powtarzania tego samego gestu w nieskończoność. Scena stanowi zapętlony niespełna dwusekundowy fragment z początkowej sceny brytyjskiego filmu „Samotność Długodystansowca”. W filmie wychowanek zakładu poprawczego – tytułowy długodystansowiec celowo przegrywa bieg zatrzymując się przed samą metą, przekreślając tym samym pokładane w nim nadzieje dyrekcji. Jego talent staje się bezużyteczny skoro nie może służyć propagandzie – potwierdzeniu skuteczności metod wychowawczych instytucji w której przebywa. Bohater „przegrywając” powraca do bycia „nikim”, ale jego gest pozwala mu obnażyć mechanizmy władzy, zachować wewnętrzną niezależność, a bieg – bieganie staje się odtąd sensem samym w sobie, podróżą, byciem w przestrzeni wolnym od rywalizacyjnej, sportowej presji. Wideo wykorzystuje tradycyjne malarsko – fotograficzne wartości – sugeruje głębię obrazu, dal, perspektywę…ale poprzez zapętlenie i dodanie dźwięku w pewnym sensie dokonuje sabotażu obrazu – pejzaż i człowiek nabierają realności bardziej poprzez zmysł słuchu niż wzroku.